czwartek, 10 września 2009

poniedziałek, 10 sierpnia 2009

Przygotowań ciąg dalszy...

Kształt trasy ustabilizował się i właściwie większość rzeczy, które można było zrobić w domu zostało wykonane. Odebrałem wizy do Tajlandii (właściwie nie potrzebne, ale poradzono mi żeby na wszelki wypadek je mieć skoro są za darmo) i kupiłem drogie, ale skuteczne tabletki ("Malarone") na malarię Pozostają niedobory w ekwipunku, takie jak np. ochraniacze na pijawki, niezbędne w treku po dżungli. Zamierzamy je kupić w Kuala Lumpur, podobnie jak lokalny repelent na komary czy buty "Adidas Kampung", które obok zwykłych gumiaków są podobno najlepszym wynalazkiem w sferze lekkich butów przeznaczonych do eksplorowania lasu tropikalnego. To tyle...pozostaje przyjemne czekanie na początek.

PS Ostatnio trafiłem na cytat, który chyba mówi wszystko o sensie podróżowania:

“Za dwadzieścia lat od teraz będziesz bardziej rozczarowany rzeczami, których nie zrobiłeś niż tymi, które zrobiłeś. Zatem, odrzuć cumy. Odpłyń z bezpiecznej zatoki. Złap stały wiatr w żagle. Eksploruj. Miej marzenia. Odkrywaj.”

Mark Twain

poniedziałek, 3 sierpnia 2009

W trakcie przygotowań

Powstała wstępna trasa na Borneo, w porozumieniu z travelbitem. Zostaje jeszcze sprawdzić czas i spróbować zarezerwować np. nocleg na Mabul. Może się uda...
W między czasie sięgam do różnego rodzaju źródeł, szukając wszelkiej informacji o Borneo. Ciekawą pozycją jest opis wyprawy w poprzek tej wyspy Jacka Pałkiewicza:

"Borneo. Już sama nazwa intryguje i pobudza wyobraźnię. Trzecia co do wielkości wyspa świata, znana jako jeden z najdzikszych zakątków globu, gdzie dominuje zabójczy klimat, bezmiar dżungli, niezbadanej przez służbę geodezyjną, niebezpieczne zwierzęta, trudno dostępny łańcuch górski i wreszcie niezliczone choroby tropikalne. Ponadto zmorą jest kilka dziesiątków gatunków jadowitych węży, insekty, pijawki i zdradliwe rzeki górskie."

Jacek Pałkiewicz, Pasja Życia, Poznań 2006,

piątek, 31 lipca 2009

Tym razem... Borneo

No i stało się... kolejny raz punkt, za którym nie ma odwrotu został osiągnięty - kupiłem bilety! Na razie trasa wygląda mniej więcej tak: Warszawa - Helsinki, potem do Bangkoku, potem do Kuala Lumpur, a następnie na Borneo do Kota Kinabalu. Co dalej? To wciąż jest planowane. Przygotowania ruszyły już dawno, ale dopiero teraz widać efekty. Jutro jadę odebrać darmowe (tak tak do Marca 2010) wizy do Tajlandii, a 06.08.09 mamy wizytę u dr. Kajfasza, który znowu opowie kilka ciekawych historii o rejonie, do którego się wybieramy, a potem dyskretnie wypisze recepty na różnego rodzaju dziadostwo, które będziemy mieli szansę tam złapać. Na razie tyle - po weekendzie powinna być znana już cała trasa - co, jak, gdzie i dlaczego tak drogo.