W Piątek odebrałem wizy...i tyle co tu dużej pisać...no dobra ale przygotowania trwają dalej. Wczoraj byliśmy na zakupach w "Podróżniku", a właściwie w trzech "Podróżnikach" w okolicach mojego akademika Babilon, w którym kiedyś za mlodu mieszkałem - wielkie "pozdro" dla współlokatorów, mieszkańców ostatniego piętra, dla obecnych mieszkańców 523 i 545 - chyba dobrze zapamiętałem? - no i oczywiście dla Naci :)). W "Podróżniku" szukałem przede wszystkim przewodnika Lonley Planet (5 dni do wyjazdu i wypadałoby coś mieć - prawda?) oraz paru potrzebnych gadzetów. Przewodnik był (113 PLN), ale co ciekawe jest także przewodnik tylko Rajasthan'ie wydawnictwa Foorprint, na ale coż Varanasi to nie Rajasthan a tam także chcemy jechać. A przy okazji warto wiedzieć, że samych pozycji dotyczących tego rejonu jest sporo - dla przykładu można sobie sprawdzić na Amazon'ie. Kupiłem jeszcze płyn do dezynfekcji rąk (podobno 99,99% bakterii zabija - jasne...), apteczkę, mały ręcznik szybko schnący tak np. do pociągu - co jeszcze?a właśnie - jeszcze widelec, nóż i łyżka w jednym i to w dodatku design by J. Nordwall (Indie Indiami ale dizjan musi być). Dodatkowo doszła jeszcze mała sikorka na lokalnych cinkciarzy, lumpów i cwaniaków - oczywiście tych na odcinku Rejtana - Okęcie, bo tylko tu spodziewamy się, że nas zjumają, oraz worki na plecaki, kłódki, łańcuch, małe worki foliowe, dratwę itd. Potem przyszła pora na ciuchy ale przy okazji Justyna kupiła sobie tzw. bagaż podręczny w postaci małego czarnego plecaka - jego prezentacja już w domu w pełnej okazałości przejdzie do historii bon ton'u.
Dzisiaj dość leniwie...ale dostaliśmy pierwszą tzw. nauczkę podróżniczą. Za późno wstaliśmy i tabletkę Paludrine zjedliśmy na czczo - to był błąd. Dopadły nas nudności i chęć zwym... także od dzisiaj tylko po posiłku...
No jeszcze jedno - trasa. Jej edycja trwa od kilku dni w porozumieniu forumowiczmi Travelbit'u (dziękuje bardzo za ich nieocenioną pomoc), a zobaczyć ją można tu.
"...ostatni pójdzie za mną cień - nie potrzebny żaden cel..."
Siekiera - Summer 1984
Dzisiaj dość leniwie...ale dostaliśmy pierwszą tzw. nauczkę podróżniczą. Za późno wstaliśmy i tabletkę Paludrine zjedliśmy na czczo - to był błąd. Dopadły nas nudności i chęć zwym... także od dzisiaj tylko po posiłku...
No jeszcze jedno - trasa. Jej edycja trwa od kilku dni w porozumieniu forumowiczmi Travelbit'u (dziękuje bardzo za ich nieocenioną pomoc), a zobaczyć ją można tu.
"...ostatni pójdzie za mną cień - nie potrzebny żaden cel..."
Siekiera - Summer 1984
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz