Jak zwykle zwiedzanie pawilonów zostawiłem sobie na drugi dzień po intensywnym eksplorowaniu pawilonu głównego, o którym pisałem wcześniej. Na początek postanowiłem zajrzeć do pawilonu Hiszpanii, w którym to wystawę przygotował duet Ensamble Studio znany z ciekawego projektu The Truffle prezentowanego na poprzedniej edycji Biennale. Wystawę zatytułowali oni SPAINLab i jest ona prezentacją twórczości i poszukiwań sześciu hiszpańskich biur min. Cloud 9 czy RCR Arquitectes. Uwagę wszystkich odwiedzających zwracał chowający się w ścianę ustęp autorstwa tych ostatnich, który w sposób ironiczny ukazuje „Common Ground” dla nas wszystkich.
W sąsiadującym pawilonie Belgii odnalazłem propozycję
uzupełnienia specyficznego krajobrazu urbanistycznego Flandrii o nową, nieinwazyjną
tkankę z uzupełniającymi funkcjami. Co ciekawe obszar ten jest przykładem tzw.
obszaru metropolitarnego obejmującego swym zasięgiem niemalże cały kraj.
Podobną sytuacje znajdziemy w obszarze Katowickim w Polsce czy w okolicach
Rotterdamu w Holandii.
Na uwagę zasługuję znajdujący się nieopodal pawilon Fiński,
który celebruje ponownie otwarcie po renowacji z powodu uszkodzeń jakie
dokonało przewrócone drzewo w roku poprzednim. Dzięki temu możemy dziś oglądać odnowioną
konstrukcje dachu i ścian oczyszczonych z wszelkich naleciałości. Sama wystawa
pt. “New Forms in Wood” dotyczyła drewna w architekturze fińskiej jako
wspólnego mianownika łączącego pokolenia lokalnych architektów. I tak oglądamy
tu min. tymczasowy pawilon w Turku (Eero Lunden and Markus Wikar) stworzony
przy użyciu parametrycznych narzędzi i wykonany z wykorzystaniem cyfrowych
urządzeń do produkcji, albo dach kościoła w Kuokkala autorstwa Lassila
Hirvilammi Architects.
Najwięcej czasu spędziłem jednak w pawilonie Danii, który w
tym roku należał do… Grenlandii, która w roku 2009 odzyskała suwerenność.
Dzisiejsza Grenlandia pomimo bogactw naturalnych zmaga się z wieloma
problemami: emigracja młodych ludzi za granicę (najczęściej nigdy nie wracają),
bezrobocie, niski poziom kultury i nauki czy małe znaczenie przy ogromie
zasobów naturalnych. To wszystko legło pewnie u podstaw tej wystawy pt. “PossibleGreenland”, gdzie kilku architektów (Duńczyków oczywiście) pochyliło się nad
problemami dzisiejszej Grenlandii. I tak prezentacja została podzielona na następujące
sekcję: Cultivating,
Connecting, Inhabiting, Migrating i ostatnią Comparative Studies. Zajmujący się
tematyką migracji kolektyw KITAA Architects, David Gracica Studio i Henning
Larsen Architects proponują ustanowienie protokołu dla przyszłego grenlandyczka
oraz budowę czterech obiektów: centrum kulturalnego, budynku zatoki, budynku
typu HUB oraz zespołu sportowego, które to w sposób znaczący uzupełniają braki potrzebnych
funkcji oraz dodają nowe wartości, które mają być motorem do zmian.
Tuż obok
architekci z BIG zastanawiają się nad stworzeniem nowej drogi morskiej, która
otworzyłaby możliwość budowy terminala przeładunkowego, i który to mógłby być
połączony z ideą budowy nowego lotniska – gdyż obecne przestaje spełniać
wymagane normy. Powstały w ten sposób Air+Port jest ciekawą wariacją budynku typu
HUB, który w istotny sposób skróciłby czas podróży lotniczej i transportu towarów pomiędzy niektórymi
miastami. Ciekawą rzeczą jest także tzw. labbook – zapis procesu pracy nad tym
projektem tydzień po tygodniu – możemy się z niej dowiedzieć, że architekci
planowali na początku przetransportowanie góry lodowej i postawienie jej w
Giardini jako pawilonu Grenlandii. Tuż obok architekci z kolektywu różnych
pracowni w ramach sekcji Inhabiting proponują budowę nowego habitatu dla
Grenlandii, który funkcjonowałby na zasadzie domu pasywnego. Całość wystawy uzupełniona
była prezentacją wideo oraz aranżacją typowego, na swój sposób uroczego domu z
Grenlandii w skali 1:1.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz